Milan Kundera, Nieznośna lekkość bytu. W tym eseju porwnawczym przedstawię taką oto miłość, ktrej podstawą jest cierpienie, na przykładach z powieści Milana Kundery Nieznośna lekko&

Authors Avatar

Karolina Kurek, 3IB

        Miłość. Wylewna, skromna, szalona, ustatkowana – zawsze inna, niepowtarzalna, zawsze wspaniała. Inaczej odczuwana w młodości, a znacznie dojrzalsza po latach prób i błędów. Staramy się uchwycić jej istotę, tak indywidualną i niezależną, w słowach, aby mieć chociaż nikłe wrażenie, że zdołało się ją zatrzymać: dla siebie, dla pokoleń, dla sztuki. Miłość, co przemieszcza się między ludźmi, zwiewna jak najdelikatniejszy jedwab, ociera się o nich, wprawiając w stan błogości. Wychwalana i opisywana jak najcenniejszy skarb…  Jednak z drugiej strony ukryte za euforią troski i niepewności, nieodłączne dla niezwykłego uczucia, pozostają nieujawnione, głęboko schowane za jedwabną woalą. Łatwiej pisać o szczęściu, które wypełnia po brzegi i aż prosi się, aby się nim podzielić, niż o zatopionych na dnie niedoskonałościach, które niczym Atlas od wieków podpierają wątłą konstrukcję miłosnej budowli. Kochać znaczy też cierpieć – nie tylko chwilami, ale z kolumn cierpienia niektórzy  budują filary na całe życie. Balansują na granicy radości, bólu i szaleństwa. W tym eseju porównawczym przedstawię taką oto miłość, której podstawą jest cierpienie, na przykładach z powieści Milana Kundery „Nieznośna lekkość bytu” i Emily Brontë „Wichrowych wzgórz”.

        Boleść, przejawiająca się w snach Teresy, bohaterki „Nieznośnej lekkości bytu”, jest wynikiem całkowitego oddania się uczuciu, które żywiła do Tomasza. On – mimo iż równie bardzo ją kochał (jak to mówił, wypełniała całą jego pamięć poetycką, zarezerwowaną tylko dla tej kobiety, z którą zasypia) – nie był w stanie zarzucić dla niej swoich przyjaźni erotycznych, „których niepisana zasada zakładała, że Tomasz wykluczy ze swego życia miłość . Teresa pokładała w nim całą swoją ufność, kochała go ponad wszystko. Od pierwszego spotkania w kawiarni widziała w nim mężczyznę innego niż wszyscy: wykształconego, inteligentnego, oczytanego – właśnie książka, którą czytał, była dla niej znakiem rozpoznawczym „tajnego bractwa”, do którego chciała się przyłączyć, aby być jak najdalej od prostackich dowcipów matki. W dzieciństwie wyśmiewana przez nią za to, że „nie chce pogodzić się z faktem, że ludzkie ciało sika i pierdzi, Teresa „przyszła” do Tomasza z nadzieją, że dla niego jej ciało będzie jedyne i niepowtarzalne. Chciała uciec od szeregu identycznych ciał ze świata rodzicielki, który jednak podąża za nią sennymi drogami – nagie kobiety maszerujące wokół basenu, wykrzykujące pieśni i robiące przysiady; ta, która wykonała przysiad niewłaściwie, była zestrzeliwana przez Tomasza, siedzącego w koszu ponad basenem. Jednak te właśnie egzekucje, odprawiane przez Tomasza w snach, są symbolicznym odesłaniem Teresy z powrotem do jednolitej masy – jest przekonana, że wcale nie jest nikim specjalnym dla niego, że jej ciało mu nie wystarcza. Dlatego też czuje odrazę do wszystkiego, co powleka skóra, wszystko to jest za słabe, by stać się tym jedynym da Tomasza, by utrzymać go przy sobie.

Join now!

        W innym śnie, Teresie skaczą do gardła koty, które są symbolem wszystkich kochanek Tomasza: boi się ich jak konkurencji, jest zazdrosna, ale najpotworniejszy z tego wszystkiego jest ból, spowodowany świadomością co do niemożności zarzucenia schadzek przez Tomasza. Objawia się on bardzo wyraźnie w pierwszym śnie, gdy Teresa „chciała zagłuszyć ból duszy [odczuwany przez nią, gdy ogląda Tomasza i Sabinę kochających się na tapczanie; przyp. aut.] za pomocą bólu fizycznego i wbijała sobie igły pod paznokcie. Jej cierpienie, którego nie może znieść, stara się znaleźć ujście w każdym możliwym aspekcie rozmyślań: opowiada Tomaszowi o wszystkich marach (jednak dopiero pod koniec zauważa, ...

This is a preview of the whole essay