Ostatnie przemylenia Jeszui Ha Nocri

Authors Avatar

Kurek, Karolina

D-M10-000703-021

33 LICEUM  IM. M. KOPERNIKA

JĘZYK POLSKI A1 HL

ESEJ TWÓRCZY

LITERATURA ŚWIATOWA

Ostatnie przemyślenia

Jeszui Ha-Nocri

Esej na podstawie Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa

Liczba słów: 1500

Liczba stron: 4

        Ciągle nieporozumienia… Od samego początku czułem, że będą trwały bardzo, bardzo długo. A wszystko dlatego, że Lewita niedokładnie zapisywał to, co mówiłem. Bez przerwy pisał na tym swoim kozim pergaminie… Gdy mu zajrzałem kiedyś do tego pergaminu, strach mnie zdjął! Błagałem:: spal, proszę cię, ten pergamin! Ale on mi go wyrwał i uciekł. Niepewnym mi się zdawał być od początku. Ufałem mu, jednak on bał się zaufać mi.

Mało rozumieją ludzie na tym świecie, boją się drugiego człowieka. Strach wypełnił pozostałe szczeliny, których wrogość i tchórzostwo nie zdołało zająć…

Tchórzostwo… Ludzie boją się, gdy nie rozumieją – nie chcą zrozumieć, więc tchórzą. Gdyby tylko ci dobrzy ludzie chcieli zrozumieć, łatwiej byłoby żyć. Głosiłem, iż runie świątynia starej wiary i powstanie nowa świątynia prawdy. Powiedziałem tak, żeby mnie łatwiej zrozumieli. A oni, miast posłuchać sercem, przyjęli słowa bez ich zrozumienia. Wszystko przekręcali. Przecież ja nigdy w życiu nie miałem zamiaru burzyć świątyni i nikogo nie namawiałem do tak nonsensownego uczynku…  

Wiara w Boga Jedynego uczy rozumieć to, czego nie można zobaczyć. Wiara jest zaufaniem i wszystkim, co mi teraz pozostało…

Nie wszyscy mnie pojmują, gdyż nie chcą się otworzyć – to dobrzy ludzie o czystych sercach, jednak oczy im przesłaniają inni. Jestem pewien, że gdyby z każdym porozmawiać, na pewno by się przemienili. Jak ten, Mateusz Lewita, kiedyś poborca podatkowy: gdy po raz pierwszy spotkałem go na drodze do Bettagium, w tamtym pięknym miejscu, gdzie do drogi przytyka ogród figowy, i rozmawiałem z nim, traktował mnie nieprzyjaźnie, obrażał – przynajmniej tak myślał, bo mnie psem nazywał… Lecz wysłuchawszy mnie, złagodniał, a w końcu cisnął pieniądze na drogę i oświadczył, że pójdzie ze mną na wędrówkę!

Join now!

Inni wysłuchać mnie nie chcieli i niewinnego skazali na śmierć. Myśleli, że mogą przeciąć tę złotą nić – obawiam się, że są w błędzie! Przeciąć ten włosek może tylko ten, kto zawiesił na nim moje życie. Tak też odpowiedziałem Hegemonowi - bo to dobry człowiek, sprawił na mnie wrażenie mądrego, tylko błądzi nieustannie i nie może na swoją ścieżkę wrócić. Proponowałem mu, prosiłem, aby mnie wypuścił, bo widziałem, że chcą mnie zabić. Myślałem, że porozmawiam z nim, bo podczas tej krótkiej rozmowy przyszło mi do głowy kilka nowych myśli, które mogłyby mu się wydać interesującymi. Dobrze by nam się rozmawiało; ...

This is a preview of the whole essay